Piotr Czyżewski i Karol Golonka to dwóch skejtów, którzy wymarzyli sobie swoją własną fabrykę deskorolek, które będą znacząco lepsze od tego co w tej chwili możemy znaleźć na półkach skateshopów. Ich deski charakteryzują się zupełnie inną technologią produkcji z kilkoma innowacyjnymi technikami, które mają sprawić, że deski będą łamać się rzadziej niż aktualnie nam znane produkty innych firm oraz ich wytrzymałość na różnego rodzaju zniszczenia kantów desek będzie również podwyższona. W tej chwili chłopaki zbierają za pomocą polskiego serwisu crowd-fundingowego fundusze na odpalenie seryjnej produkcji, a kwota jakiej potrzebują to więcej niż podane na stronie 8400zł.
Czym charakteryzują się deski MORE?
6 warstw zamiast 7 – pamiętam, że kiedyś już różne firmy kombinowały z ilością warstw jednak zawsze wracano do standardowych siedmiu.
stała sztywność deski dzięki zastosowaniu innego rodzaju kleju.
mieszanka forniru zamiast klonu kanadyjskiego – żyjemy w przekonaniu, że deskorolki robi się tylko i wyłącznie z klonu kanadyjskiego, ciekawe czy uda się MORE przekonać nas, że da radę zrobić to jednak inaczej.
flex – czyli tworzenie desek wg trzech rodzajów sztywności, miękka, średnia i twarda tak by każdy mógł wybrać sobie pod własne upodobania.
system proside – który chroni przed uderzeniami w krawędzie deski, a tego punktu jestem bardzo ciekaw.
Proces produkcji desek:
Jeżeli kogoś zaciekawiła koncepcja firmy to zapraszam na stronę w celu wsparcia projektu:
http://polakpotrafi.pl/projekt/deskorolka
Tam też znajdziecie wszystkie informacje wraz ze szczególami, proces produkcji oraz jak można pomóc chłopakom w odpalenie produkcji masowej, ja trzymam kciuki i mam nadzieje, że będziemy mieli w końcu coś bardzo ciekawego na naszym rynku.
17 komentarzy
Genialne według mnie :D Tylko jeszcze kwestia ceny. Jeżeli do 200 zł to będą ładnie schodzić :)
Zrobią im samozabójstwo na zlecenie fabryki DWINDLE! Uważajcie chłopaki, jesteście niewygodni.
z tego co mi wiadomo będą kosztować znacznie mniej niż 200 pln ;)
dlatego zachęcam do wspierania!!!
ale chujowe logo
mam nadzieje ze te deski beda lepsze niz locals
Duzo recznej pracy, jesli dechy by byly robione recznie, to trzeba strasznie duzego zespolu. Ale support z mojej strony.
Jeżdżę na desce chłopaków prawie rok, jak dla mnie najlepsza deska jaką kiedykolwiek miałem w ręce, Piotrek (jeden z autorów projektu), żeby połamać swoją deskę musiał się trochę napocić, w końcu udało się za X razem, a mimo to deska się nie złamała całkiem. :) Polecam jak najbardziej i zachęcam do wspierania. Co do podejścia to znam chłopaków i robią wszystko z pełnym profesjonalizmem, przykładem może być nawet skatepark w Łęcznej. ;)
chuja jeździsz
racja
Hmmm… Zrobienie niezniszczalnej deski w dzisiejszych czasach z technicznego punktu widzenia jest niezbyt trudne. Chłopaki nie są raczej inżynierami i nie mają laboratorium, a sami wypracowali coś co pozwala na zbudowanie odpornego blatu. Pomyśleć co by było jakby Element, Girl czy jakiś inny wielki producent wynajął kilku inżynierów… ale tak się nie dzieje… Dlaczego? Mamy przecież włókna węglowe, PU, PE, PCV i inne tworzywa, mamy bambus i inne egzotyczne (wytrzymałe) rodzaje drewna, ale nic się z tym nie dzieje tylko ciągle od 30 lat deski są robione z klonu. Pomysły budowy wytrzymałych blatów wielokrotnie się pojawiały, ale zawsze nic z tego nie wychodziło. W latach 90-tych był „everslick”, który poprawiał poślizg, ale okazało się, że deski nie łamały się już tak często więc zniknął. Niestety dla skaterów (albo stety dla skatebiznesu) to znowu raczej nie przejdzie.
@Rdn- tym wielkim firmom nie chodzi o to, żebyś kupował jeden blat na 5 lat, tylko żebyś kupował go dużo częściej- pieniądze dają górę
Niech robią dla młodych ktorych nie stać na ciągły zakup desek to dobra opcja, reszta i tak będzie jezdzić na standardowych deskach :)
I ktoraś firma bodajze popwar montoała w załamaniu taila plastik zeby deska nie traciła sprężystości, element teżj jakieś patenty wynajdywał wszystko i tak trafia do jednego kosza, na rzecz klasycznej deski ktorą jak złamiesz jest co wspominać i są nerwy :D
mierzta siła na zamiara jo czekam zeby to wytestowac ino se
deska to deska… certyfikaty, metalowe sygnatury – zupełnie zbędne (chociaż podawanie daty produkcji to mega pomysł)
Wierzcie mi lub nie, ale tej zimy miałem pomysł na nazwę mojej firmy deskorolkowej jaką bym w przyszłości założył i chciałem nazwać ją MOORE i użyłem nawet podobnej czcionki do logo i tego samego rozstawu liter. PRZYPADEK?
nie sądze
a ja tam uważam, że zajawa jak się deska złamie, jak się niszczy, obija, wtedy ma duszę, idealne wypicowane idiotki z farbowanym włosem … nie lece na to. Wole laski na długiej nodze w podartych dżinsach. ale życzę powodzenia w biznesie :) a z drugiej strony, skoro są takie wytrzymałe te deski i się mają nie łamać, to na czym będzie się tutaj zarabiać ? ;) chyba, że to fundacja to zrozumiem. jak mogę jeszcze cos powiedzieć, to może i te deski będą super wytrzymałe i wiecznie nowe, ale grafika też ma w desce duże znaczenie … więc może zmieńcie trochę projekt bo te są takie puste. Pozdrawiam chłopaki